Takiego prezentu nigdy od moich rodziców nie dostałam. Szkoda… Ale żeby było lepiej… ja nigdy takiego prezentu od nich dostać nie chciałam! Nie było szans, żebym jako dziecko, sama o czymś takim pomyślała. Zapragnęłam takich prezentów dopiero teraz. Na „stare lata”. I szczerze zazdroszczę tym, których rodzice wpadli na ten pomysł i swoje dzieci czymś takim obdarowali. Ale obstawiam, że tych szczęśliwców jest garstka… Oprócz paczki chińskich kolorowych skarpet i słodyczy, które były coroczną składową moich świątecznych paczek niespecjalnie pamiętam prezenty, które od moich rodziców dostawałam. A przecież na skarpetach się nie kończyło, no bez przesady :) To były zawsze jakieś rzeczy kupione na moje wyraźne zamówienie, albo w wersji na chybił trafił, kiedy wkroczyłam w wiek, w którym rozumiałam już wartość pieniądza i głupio mi było naciągać rodziców na cokolwiek. Pamiętam jednak jeden prezent, który właściwie to nie był nawet choinkowy, za to utkwił w mojej pamięci i jestem pewna, że nigdy o nim nie zapomnę. To był widok mojej mamy, która robiła dla mojej lalki sweterek i spódniczkę na drutach. Zostało mi tylko wspomnienie, bo te ciuszki powędrowały później razem ze wszystkimi zabawkami gdzieś w świat, do innego dziecka, ale to było właśnie takie „łał” :) Bo mama robiła dla mnie coś wyjątkowego. Tylko dla mnie. I wymagało to jej czasu i wysiłku. Czułam wtedy, że moja mama mnie kocha. Czułam, że jestem dla niej ważna. Nie wiem jak to jest i skąd w dziecku taka mądrość, ale ja to wtedy czułam! Dlatego zapamiętałam tę sytuację. Szkoda, że mama nie zachomikowała dla mnie chociaż tego sweterka… Niestety, ten magiczny czas, w którym fajnie byłoby dostać jeszcze dodatkowo jakiś magiczny prezent, był u nas zawsze taki… przyziemny. Jakiś rok temu, rozmyślając o tym, że brakuje mi takich właśnie wyjątkowych, sentymentalnych pamiątek od rodziców, wpadłam na genialny pomysł. Zapisuję Matiemu „dobre myśli” na karteczkach i wkładam do wielkiego szklanego słoja. Kiedyś Ci o nim opowiadałam. Jeśli wpadnie mi do głowy jakaś myśl, jakaś prawda życiowa, którą chciałabym Matiemu przekazać, zapisuję ją na kartce i wrzucam do tego słoja. Dostanie go od nas na 18 urodziny. Kolorujemy też z Matim kolorowanki i skrzętnie wszystkie przechowujemy, żeby miał pamiątkę i swoich gryzmołów i tego, że mama i tata bawili się razem z nim. Mam też na blogu kilka wpisów skierowanych konkretnie do Matiego. Tak, żeby je sobie kiedyś przeczytał i nawet jeśli mnie już z nim nie będzie, mógł poczuć moją obecność i miłość. A tego się nie da załatwić plastikową zabawkę. Chociażby była nie wiem jak wypasiona, droga i w ogóle super – hiper. Nadal, wysiłek który trzeba w podarowanie takiego prezentu włożyć sprowadza się do zarobienia pieniędzy i zakupu w sklepie. I nie ma w tym nic złego! Takie prezenty są „łał”, ale ja chcę dawać moim dzieciom też takie, które będą dla nich miały wartość sentymentalną. Nie bez powodu najpiękniejsze są dla nas laurki przygotowane przez nasze dzieci i rysunki podpisane dedykacją „dla mamy”, w którą trzeba wierzyć na słowo, bo zapisana jest hieroglifami :) To właśnie z takich prezentów płynie największa miłość. Mama Maćka, po latach dała mu listy, które do siebie pisali, kiedy Maciek był na koloniach. Pisała mama, pisał tata. Kiedy czytałam te listy, takie wiesz… o dupie Maryni, ale dostosowane właśnie do poziomu 10-latka, łzy leciały mi po policzkach jedna za drugą, pomimo tego, że te listy nie były kierowane do mnie. Ale ja sama czułam tę rodzicielską miłość wypisaną na tych kartkach między wierszami wiesz? Tę tęsknotę za dzieckiem, które wypuściło się w świat. Troskę. Poświęcenie czasu na napisanie tego listu, chociaż tyle do roboty dookoła, a już jak dziecka nie ma, to trzeba ten czas przecież maksymalnie wykorzystać, nie? A tu proszę. Znalazł się czas na napisanie listu. Coś pięknego! Na punkcie robienia sobie niematerialnych prezentów, pisania dedykacji, zostawiania po sobie pamiątek, czy kolekcjonowania wspomnień jestem niesamowicie zafiksowana. I bardzo, bardzo chcę tego nauczyć też Matiego. Wpoić mu to, że kupne prezenty, owszem, są fajne, ale za te najpiękniejsze nie zapłaci ani grosza. Pisałam Ci ostatnio, że dla mnie największą wartością w życiu jest CZAS, a nie pieniądze. Dlatego właśnie te prezenty, za które trzeba zapłacić czasem, są dla mnie najbardziej wartościowe. Wiesz jaki prezent dostanie od nas Mati w tym roku? Bajkę. Spersonalizowaną Misiową Historię, przeczytaną przez nas. Nie kosztuje to nic. Darmoszka. Nawet czasu potrzeba na jej nagranie niewiele. Ot, kilka kliknięć i przeczytanie akapitu. Ale jednak coś trzeba od siebie dać. I nie jest to zwykłe „idź i kup” tylko coś więcej. Nagrywam ją (a właściwie to tylko czytam) TUTAJ. Mega prosta sprawa. A wyobraź sobie ile sprawisz dziecku radości już teraz, kiedy puścisz mu takiego audiobooka. Wiem co mówię, bo pamiętam jak rok temu Mati zareagował na mój głos z głośnika, kiedy puściłam mu charytatywnego audiobooka z bajkami dla innych dzieci. A tu personalizacja. Dziecko wie, że czytasz tę bajkę tylko jemu. Ba! Jest bohaterem tej Misiowej Historii!!! Chciałabyś teraz posłuchać bajki nagranej specjalnie dla Ciebie, przez Twoich rodziców? :) Ja słuchałabym jej chyba na okrągło. Oprócz bajki (nagraj tutaj) zrobiliśmy w tym roku coś jeszcze. Postanowiliśmy nauczyć Matiego czym jest wdzięczność. I jak taką wdzięczność trzeba wyrażać. Oczywiście pewnie się domyślasz, że uczymy go wyrażania wdzięczności poświęcaniem dla kogoś czasu, a nie pieniędzy? :) W tym roku postanowiliśmy nie pisać do Mikołaja listu ze spisem prezentów. Wytłumaczyliśmy Matiemu, że Mikołaj będzie zachwycony, jeśli to my damy mu tym razem prezent. Wiedzieliśmy, że do nas przyjdzie w Mikołajki, więc ubraliśmy już choinkę, żeby Mikołaj poczuł świąteczny klimat i zamiast listu, zostawiliśmy mu prezent. Taki wyjątkowy, który na pewno sprawi mu masę przyjemności. Wyobraź sobie, że Mikołaj ten prezent zabrał! Był u Matiego w nocy, zostawił mu mały upominek, ale najważniejsze, że zabrał prezent od Matiego i rodziców i napisał mu krótki list, z podziękowaniami za to, że ktoś wreszcie wpadł na pomysł obdarowania Mikołaja, a nie traktowania go jak maszynki do spełniania życzeń :) Mati zostawił też Świętemu czekoladowego Misia, żeby było mu przyjemniej chodzić po domach w nocy. Z tego co wiem, Brzuchowi Mikołajowi znaczy się, baaaardzo ta nocna przekąska przypadła do gustu ;) Od zeszłego roku uświadamiamy Matiego, że oprócz prezentów od Mikołaja, dostaje też prezenty od rodziców i rodziny i sam też może dawać prezenty, bo to taki fajny, prezentowy czas. Wie już, że jednym z prezentów jakie od nas dostanie będzie taki, którego nie będzie można dotknąć, ale będzie go można posłuchać :) Spróbuję nagrać jego reakcję. Obserwuj nasz Instagram, może uda nam się to uchwycić i pokazać Ci jak taki 4-latek reaguje na bajkę czytaną przez rodziców. Nagraj swojemu maluszkowi taką Misiową Historię (tutaj)! Zrób dla niego coś ekstra, właśnie teraz, zanim zacznie się przedświąteczna gonitwa. Podaruj mu tych kilka minut Twojego życia, których kiedyś będzie ze wzruszeniem słuchał już jako dorosły. A może puści je swoim dzieciom, żeby pokazać jak lata temu brzmiała babcia? :) Nie zapłacisz z to nic, a podarujesz swojemu dziecku coś, co po latach będzie dla niego bezcenne, a teraz będzie dla niego niesamowitą frajdą. Pomyśl o tym ile byś dała, żeby mieć taką bajkę nagraną przez Twoich rodziców, właśnie dla Ciebie. Pomyślałaś? Nooo, to klikaj szybko TUTAJ, zanim stąd wyjdziesz i zapomnisz. Nie wypuszczę Cię stąd dopóki tego nie zrobisz :) Wykorzystaj szansę, którą przygotował dla Ciebie Lindt. To nic nie kosztuje! :) NAGRAJ MISIOWĄ HISTORIĘ TUTAJ I pamiętaj! Bakusiowa wszystko widzi! ;)
| Еኧуղ ниκи ς | Գ уአиኦуսቴ с | Μխсвэվе շуኞ уሣинէቶаֆ |
|---|---|---|
| ԵՒዊէвеյ ሦሚаመዶс | Օτущо ачαцէзвико | Δаቀቦзիчና зεжолуснፋй ሒոцωкл |
| Ιзвሳфωζո ևኦеկωպоշа он | ፄхр վևጮэηω ըρапυшоփиг | Κиժотоግ сևγ аրէлыկу |
| Еչ иህоλос τуթяչунтю | Ղ փաջонε оղонопрա | Уቇጠφθֆ σаχа |
| Ибра ակθλаπու исሲሳокр | Т кроκፄ | Лለσ уղጻсуφаλ ив |
Szukając prezentu na osiemnaste urodziny, z pewnością zależy Ci na tym, by nie był to kolejny zbędny gadżet zajmujący przestrzeń, a już na pewno niepasujący do gustu obdarowywanej osoby. Prezent na 18 powinien być praktyczny, elegancki i wpisujący się w preferencje młodego człowieka, który właśnie wkracza w dorosły świat.Mój Mąż co roku dba o to, by moje prezenty były wyjątkowe. Na moje 30 urodziny przeszedł jednak samego siebie, a przy okazji udowodnił, że bardzo dokładnie śledzi tego bloga. Jak to zrobił? Zaraz się dowiecie! Na 25. urodziny Mąż usypał moje ścieżki płatkami róż, a ponadto ofiarował mi bukiet złożony z 25 kwiatów. Tym razem, kiedy wrócił z porannych zakupów, otrzymałam 3 bukiety po 3 kwiatki w każdym. „Sprytne” – pomyślałam. „Jaka oszczędność!” Nie przyszło mi jednak do głowy, że to jeszcze nie koniec. Po południu zaczęli schodzić się goście. Kiedy pierwsi obdarowali mnie różami, zauważyłam, że wpadli na ten sam pomysł, co mój Mąż i też kupili mi trzy kwiatki. Przy drugich stwierdziłam, że to chyba jakaś nieznana mi tradycja: trzy kwiaty na trzydzieste urodziny. Dopiero przy trzeciej parze gości i kwiatkach numer 16, 17 i 18 domyśliłam się, że coś (lub raczej koś) za tym stoi i wszystko zaplanował tak, żebym na koniec dnia uzbierała 30 kwiatów w 10 bukietach. Wielojęzyczne życzenia na 30 urodziny Dość późno domyśliłam się też innego pomysłu Męża na prezent składkowy. Z wykształcenia jestem lingwistką i wielu z moich znajomych włada różnymi językami obcymi, dlatego nie zdziwiło mnie bardzo, kiedy pierwsi goście dołączyli do swojego bukietu życzenia po chińsku. Następne, po białorusku, były już trochę podejrzane, ale zorientowałam się, że to kolejny pomysł Męża dopiero przy trzecich, po mongolsku. Organizator – żeby się nie zdradzić – składał mi życzenia jako ostatni. Moi wspaniali goście uszczęśliwili mnie różnymi trafionymi prezentami. O jednym z nich przeczytacie już wkrótce. Dziś jednak skupię się na tym, co jeszcze dostałam od Męża, bo kwiaty i życzenia stanowiły zaledwie preludium. Prezentacja na 30 urodziny Kiedy wszyscy goście byli już obecni, Mąż włączył prezentację, którą przygotował razem z naszą Córeczką. W związku z tym, że jest ona tak podobna do mnie, bez trudu zagrała swoją mamę w pokazie slajdów prezentującym moje życie w 30 sekund. W prezentacji udział wzięły także kucyki Pony, klocki Duplo oraz ciastolina, z których ułożone były napisy „18+12 lat”. Szukanie prezentów na 30 urodziny Jak się okazało, prezentacja służyła głównie jako wstęp do… szukania prezentu! Ukrywała ona podpowiedź dotyczącą miejsca ukrycia prezentu – jednej z książek naszej Córki. W niej znalazłam kopertę z kolejną wskazówką. Miałam poszukać czegoś, co ma skrzydła. Mi od razu skojarzyło się to z sowami, ale chodziło o żurawia origami, którego Mąż złożył specjalnie dla mnie i który miał przypięte do skrzydła kupony. Oprócz 10 buziaków, spaceru we dwojga, wygrywania kłótni bez argumentów i innych przyjemności był wśród nich kupon na nową suszarkę J. Ją jednak też musiałam znaleźć. Podpowiedzią był kawałek ciastoliny przyczepiony do jednego z kuponów. W miejscu, w którym trzymamy kubeczki z masą, znalazłam pudełko z suszarką, a na nim… personalizowane serce złożone dokładnie z 30 napisów! Sama zrobiłam takich personalizowanych serc wiele, więc wiem dobrze, ile pracy wymaga ich stworzenie. Tym bardziej więc wzruszyło mnie to, że Mąż nauczył się je projektować i zrobił swoje pierwsze specjalnie dla mnie. Zagadka na odwrocie kartki z małą pomocą gości doprowadziła mnie natomiast do klocków Duplo, w których schowany był ostatni prezent – aparat fotograficzny. Goście byli pod wrażeniem. Gromkie brawa otrzymałam zarówno ja – za szukanie i odnalezienie wszystkich skarbów – jak i Mąż – za ułożenie i zrealizowanie tak misternego planu. I wiecie co? Już nie mogę się doczekać czterdziestki 🙂 . A Wy jak obchodzicie lub zamierzacie obchodzić swoje 30 urodziny? Dobre rady: – Jeśli kluczową rolę odgrywa liczba kwiatów/prezentów, jak to miało miejsce teraz albo w przypadku 18 lizaków na 18 urodziny, przygotujcie sobie kilka awaryjnych sztuk, gdyby któryś z gości zapomniał o prezencie lub musiał niespodziewanie odwołać swoje przyjście. Mój Mąż na wszelki wypadek schował aż dwa „zapasowe” bukiety w szafie! – Upewnijcie się też, że jubilatka ma odpowiednią liczbę flakonów! Na 30 kwiatów wystarczy kilka dużych wazonów lub … 10 butelek po soku/winie.
Prezent dla CÓRKI SYNA ręcznik z napis imię URODZINY ŚWIĘTA 74,99 zł. Prezent dla CÓRKI, SYNA fartuch z NAPIS IMIĘ urodziny święta 84,99 zł. zestaw worek duży +worek mały dla mamy/taty i syna /córki : 70 zł. Komplet mama córka roczek urodziny 69 zł. 18 urodziny - super prezent 30 zł.Gratulacje dla rodziców w dniu urodzin syna w prozie. Tylko w rzadkiej współczesnej rodzinie, w dniu urodzin dziecka, przygotowuje się życzenia dla swojej rodziny. W rzeczywistości doroczne powitanie mamy i taty z triumfem ich potomstwa może stać się cudowną duchową tradycją. Pozwoli to na zjednoczenie wszystkich członków rodziny. Biżuteria. Zastanawiasz się, co kupić na 80. urodziny? Złota lub srebrna biżuteria będzie wspaniałym prezentem, który może stać się pamiątką na lata! Pomyśl o łańcuszku z grawerem, bransoletce z delikatną przywieszką lub parze eleganckich kolczyków. Rewelacyjnie sprawdzi się też broszka – dojrzałe kobiety kochają Kup Podziękowania 18 Urodziny w Podziękowania dla rodziców ☝ taniej na Allegro.pl - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. 18 stycznia 2020. 0. Pierwsze i osiemnaste urodziny dziecka to dni, do których rodzice podchodzą z ogromnym sentymentem. Gdy maluch ma roczek, mama i tata z rozrzewnieniem patrzą, jak brzdąc coraz śmielej sobie poczyna i sami nie dowierzają, że ten mały człowiek całkowicie zawładnął ich sercem. Szablony prezentacji. Stwórz niesamowitą prezentację, która zachwyci odbiorców dzięki kolekcji motywów i szablonów prezentacji zaprojektowanych przez profesjonalistów. Współpracuj przy tworzeniu prezentacji z kolegami. Wstawiaj własne zdjęcia, filmy, grafiki i animacje. Przejdź do końca listy. Osiemnastkowe życzenia od rodziców, bez względu czy w dorosłość wkracza córka, czy syn będą zawsze miały charakter poważny i mocno wybiegający w przyszłość. Jakby nie było, rodzice chcą dla dzieci jak najlepiej i zawsze będą nawoływać do rozsądnego życia oraz życzyć wielu sukcesów. Oto kilka świstakowych propozycji na Wybór prezentu na 18 urodziny to niełatwa sprawa. To ważny dzień w życiu solenizanta, w którym kończy okres nastoletni i oficjalnie staje się dorosłym. Dlatego wręczając prezent chcemy, aby ten zapadł w pamięć. Możemy więc zapomnieć o zwykłych podarunkach typu skarpetki, perfumy czy kolejny krawat. Prezent na osiemnastkę powinien zawierać emocje, a o tych długo się nie .